-
-
-
-
NobliściNr 4 (2022)Tragedia sztokholmska – tak w 1996 roku o Nagrodzie Nobla mówiła polska laureatka tej nagrody w dziedzinie literatury – Wisława Szymborska. I było z pewnością w tym stwierdzeniu, oprócz pewnej kokieterii podszytej sarkazmem, wiele niekłamanej racji. Bo jeśli ceniący sobie spokój literat miałby na wieki utracić ten azyl codziennych rytuałów, to Nagroda Nobla z pewnością rozbije w pył pisarską pustelnię i skieruje snop reflektorów publicznej uwagi na nowego „celebrytę”. A decyduje o tym wyborze gabinetowa rada kilku dosyć przypadkowych ekspertów o reputacji często „podcinanej” plotkami i towarzyskimi skandalikami. I jakby na przekór tej wiedzy – każdy kulturalny człowiek musi w ciągu kilku miesięcy odrobić noblowską lekcję i doczytać jeszcze jeden twórczy korpus tekstowy. Chyba że wybór Akademii Królewskiej okaże się tak egzotyczny, że tłumaczeń szukać ze świecą... Bywało przecież i tak – wszak sztokholmska rada dba o należyty suspens, i poruszając się ruchem szachowego konika, czasami zupełnie zaskakuje giełdowych bukmacherów (book-macherów?). Właściwie to ważniejsze od pytania „kto dostał”, pozostaje retoryczne narzekanie „kto nie dostał” – sarkanie częstokroć pełne złości, zawiści i rezerwy wobec zwycięzcy. Bo co z resztą? Przegranych, niedocenionych, gorszych, urodzonych na statystycznie mniej docenionym kontynencie? Wiemy, że tylko wygranych stawia się w narodowym i/lub światowym panteonie, promuje jako flagowe marki, skrupulatnie zlicza w statystykach buchalteryjnej wybitności. W tym sensie Nagroda Nobla to rzeczywiście „sztokholmska tragedia” – mierzona łzami zwycięzców i goryczą pokonanych.
Wypada też spojrzeć na „kwestię noblowską” jeszcze z innej perspektywy. Wydaje się przecież, że słowa laureatów są już tak kanoniczne, że aż... wyczerpane. I może ożywcze źródła poznania biją poza tekstami nagrodzonych? Może dzieła noblistów pozostają „tylko” niebezpieczną spłonką, konieczną „iskrą” aktywującą eksplozję czytelniczej ciekawości i niepokoju? Może wspomniane źródła epistemicznej tajemnicy znajdują się w nas, w nowych czasach, nieoczywistych perspektywach współczesności? Wychodząc z takich przesłanek – układaliśmy wstępne zręby projektu. Pierwsze, naiwne pytanie: co po latach powiedzą nam Sienkiewicz, Carducci, Reymont, Pirandello, Quasimodo, Miłosz, Szymborska, Tokarczuk? – przyniosło nieoczywiste odpowiedzi. Czasem ukryte w antologijnym zestawieniu, czasem w raptularzu śródziemnomorskiej podróży, kiedy indziej w poetyckiej miniaturze.
„Blok noblowski” numeru uzupełniają Varia (przypominające rocznicowo tercyny Dantego, odkrywające renesansowe tajemnice „kultury księgi”, przybliżające „wojenne słowniki” współczesnego języka marketingu). W części finalnej publikujemy krytyczne omówienie monografii prezentującej raperskie dokonania Caparezzy – włoskiego mistrza słowa z Apulii. -
InterferencjaNr 3 (2021)
Interferencja w rozumieniu Ockhamowskiego terminus conceptus staje się pojęciem obciążonym grzechem wieloznaczności. Ileż światów spaja ten („inter”) konektor? Ileż dyscyplin naukowych, dziedzin wiedzy, inżynieryjnychprojektów i zwykłych pospolitych czynności nie może się obejść bez cudu interferencji? Także współczesna humanistyka chętnie korzysta z rezerwuaru tropów i pomysłów, pozornie „od zawsze” i „na stałe” przynależnych do empiryczno-technicznego słownika ekspertów. Nikogo nie dziwi dziś praktyka badania interferencji leksykalno‑semantycznej, podejmowana w próbach przekładu jednego języka naturalnego na inny, czy tropienie zjawisk „interferencji sztuk” w procesie analizy i rozumienia najnowszej poezji polskiej lub obcej.
Łacińska etymologia (inter ‘między’ + ferre ‘nieść’) podpowiada tylko, że to dar, który obserwuje się w ciągłym przemieszczaniu, trwaniu w wiecznej wymianie „mózgowych fal”, w cyrkulacji znaczeń, w przesuwaniu skumulowanych warstw intuicji i przeczuć, redystrybucji sygnatur: pamięci, słów i snów… A wtedy wieloznaczność takich ruchów nie jest już grzechem, lecz błogosławieństwem (wraca pod inną postacią symbolika nieustępliwej, nieprzerwanej hojności – hebr. beraka „to OFIAROWYWAĆ komuś coś cennego”) trwania w bezustannej potrzebie dyslokacji. Właśnie ów ruch zarówno uwalnia prawdziwie od wszelkiej doktryny, jak i pozwala rozgościć się znaczeniom w ponadnarodowym spotkaniu. Wspólnota literatury śródziemnomorskiej obywa się bez zbytecznej paszportyzacji, porusza się sprawnie nawet między (wciąż wytyczanymi) granicami. Polsko-włoski i włosko‑polski ruch myśli słynie od wieków bądź to z oficjalnych wymian poglądów oraz ludzi, tranzytu idei, bądź z kontrabandy literackich nowości, praktyki leżącej częstokroć u podstaw przemytniczych pasji budowania sceny niezależnej i wzmacniania potencjału wywrotowych subkultur.
Interesujące nas terytorium rozpostarte „pomiędzy” (łac. intermarium) – od Bałtyku po Adriatyk – charakteryzuje wzmożony ruch literackich idei, transgraniczny przepływ poezji i prozy oraz obrosłe tradycją peregrynacje uczonych i studentów. Również ten numer czasopisma „Fabrica Litterarum Polono-Italica”, który polecamy Państwu do lektury, jest takim właśnie „projektem interferencyjnym”: znoszącym granice, tworzącym wspólnotę ponadnarodową, ustanawiającym własną republikę marzeń.
-
Dziedzictwo Bony SforzyNr 2 (2020)
Drugi numer czasopisma „Fabrica Litterarum Polono-Italica” poświęcony został w znacznej mierze postaci królowej Bony Sforzy d’Aragona, niezwykle barwnej osobistości historycznej, personie ważnej dla dziejów Polski. We Włoszech trochę zapomnianej, chociaż lepiej pamiętanej w Bari, ponieważ w tym mieście spędziła ona młodość i ostatnie chwile swego życia.
W wielu polskich, ale też i włoskich pracach naukowych, popularnonaukowych i publikacjach beletrystycznych omawiano różne aspekty życia i działalności władczyni. Do dziś najważniejszym i najpełniejszym opracowaniem pozostaje czterotomowe dzieło Władysława Pociechy Królowa Bona (1494–1557). Czasy i ludzie odrodzenia, wydane w latach 1949–1958, które jednak po kilku dekadach od momentu powstania wymaga nowych, bardziej szczegółowych ustaleń. Okrągła – pięćsetna rocznica ślubu Bony z królem Polski Zygmuntem I, przypadająca na dzień 6 lutego 2017 roku, stała się pretekstem do zorganizowania polsko-włoskiej konferencji naukowej pt. Bona Sforza. Regina di Polonia e principessa di Bari. Politica, società, cultura (Bona Sforza. Królowa Polski i księżniczka Bari. Polityka, społeczeństwo, kultura), która odbyła się w Università degli Studi di Bari Aldo Moro (Uniwersytet im. Aldo Moro w Bari). Konferencja stanowiła jedno z kilkunastu wydarzeń wchodzących w skład dużego, interdyscyplinarnego projektu pt. Settimana della cultura italo-polacca (Tydzień kultury włosko-polskiej) przygotowanego z inicjatywy Instytutu Polskiego w Rzymie, we współpracy ze wspomnianym uniwersytetem oraz z l’Associazione Pugliese Italo Polacca (Apulijskie Stowarzyszenie Włosko-Polskie).
Wygłoszone referaty prezentujące nowe badania z różnych dyscyplin naukowych: historii, historii literatury, historii sztuki i architektury – udowodniły, że nadal na temat królowej i jej otoczenia nie powiedziano wszystkiego i że po pięciuset latach od przybycia do Polski – jak uważano ówcześnie – najlepiej wykształconej włoskiej księżniczki wydarzenia związane z jej bogatym życiorysem, wielostronną działalnością i recepcją tejże, wciąż kryją wiele nieznanych lub niewystarczająco rozpoznanych tropów badawczych. Wspomniane referaty stanowiły zasadniczy trzon zgromadzonego materiału, który prezentujemy w dziale głównym (Artykuły i rozprawy) niniejszego tomu. Sekwencję tekstową rozpoczyna artykuł Angelantonia Spagnolettiego, w którym autor próbuje odpowiedzieć na pytanie: jak Bona Sforza radziła sobie na europejskiej arenie politycznej, jak planowała swoją dynastyczną „partię szachów” rozgrywaną w „salonie możnych”. Kontrapunkt dla spraw „wielkiej polityki” stanowi zwrot w stronę „estetyki precjozów”. Czytelnicy będą mogli zapoznać się – w ramach tego dialektycznego napięcia – z analizą ubiorów i biżuterii młodziutkiej Bony, które zaprezentowane zostały podczas ceremonii ślubnej, a utrwalone na jedynym ze znanych portretów królowej (artykuł Agnieszki Bender). W dalszej części numeru – frapujący wizerunek Bony Sforzy kreśli (w dwóch odrębnych artykułach) Monika Werner. Obraz królowej „konstruowany” w polskiej literaturze dramatycznej dopełnia impresyjny fresk odsyłający do przedwojennego filmu Józefa Lejtesa. Całość zaś spina szkic Janiny Janas, poświęcony ważnym kontekstom literackim i historycznym (rola dyplomaty Jana Grotkowskiego w wyjaśnianiu tajemnicy tzw. sum neapolitańskich – filtrowana przez wyobraźnię barokowego poety: Jana Andrzeja Morsztyna).
Królowa Bona Sforza po raz kolejny jawi się więc jako postać wielowymiarowa: kobieta nieprzeciętnej urody, znakomicie wyedukowana, o wyrafinowanym guście, często wyrastająca dzięki swej wiedzy i inteligencji ponad otoczenie, które nie zawsze potrafiło (i chciało!) ją zrozumieć lub docenić. To nieodrodna córka pełnej energii, posiadającej bardzo silną osobowość, matki – Izabeli d’Aragona, księżnej, która fascynowała samego Leonarda da Vinci. Niewątpliwie zasługuje Bona na lepsze poznanie, także przez Włochów. Ze względu na rolę, jaką odegrała w historii Polski i Italii, powinna znaleźć poczesne miejsce w panteonie najwybitniejszych kobiet – władców Europy XVI wieku.
Część druga niniejszej edycji pisma (Varia) przynosi trzy prace tematycznie zróżnicowane. Triadę otwiera tekst Maurizzia Griffo, skupiony na śledzeniu dynamiki procesu historycznego, który doprowadził do zjednoczenia i niezależności Włoch. Wątki „polityczne” kontynuuje także opracowanie Iwony Doroty. Choć wprowadza nas ono w świat dziewiętnastowiecznej epistolografii – kieruje jednocześnie naszą uwagę w sam środek dyskusji o możliwych konsekwencjach europejskiej Wiosny Ludów. Ostatni z serii artykułów (autorstwa Weroniki Korzenieckiej) przybliża natomiast sylwetkę i strategię twórczą Roberta Saviana, artysty i pisarza „osobnego”, zasadniczo (prowokacyjnie!) „poróżnionego” ze swoją współczesnością.
W dziale Prezentacje wybitny znawca i edytor twórczości Jarosława Iwaszkiewicza – związany z Muzeum pisarza w Stawisku – Robert Papieski przygotował transkrypcję rękopiśmiennego materiału (stanowiącego zaczątek oryginalnego, nieukończonego projektu pisarskiego poświęconego Bonie Sforzy) – Pogrzeb królowej. Całość poprzedzona została krótkim filologicznym wstępem, stanowiącym syntetyczne omówienie materiału in statu nascendi.
„Moduł przekładowy” pisma wypełnia tłumaczenie na język włoski opowiadania Bari Jarosława Iwaszkiewicza, które dobrze koresponduje z monograficznym wymiarem numeru, poświęconego królowej Bonie. Przekładu dokonały Janina Janas i Stefania Riccardo. Pragniemy w tym miejscu podziękować wszystkim pełnomocnikom Rodziny i spadkobiercom pisarza. Bez Ich pomocy i zgody tekst podróżny Iwaszkiewicza nie mógłby się ukazać.
I wreszcie – last but not least – końcowa sekwencja tekstów (Dyskusje, omówienia, glosy) gromadzi krytyczne komentarze naniesione na marginesach polsko-włoskich nowości wydawniczych. Dział otwiera artykuł Janiny Janas, która, mając za przewodnik książkę Adrianny Senatore, analizuje historiograficzne dzieło Mirona Costina. Francesco Cabras przygląda się książce Colantonia Carmignano. Wsłuchując się w znakomitą przedmowę Luigiego Marinellego, bada intertekstualne przestrzenie tekstu. Z kolei Katarzyna Kowalik skupia uwagę na beletrystycznym wielogłosie. Wydany w 2018 roku tom – Il romanzo in Italia, pod redakcją Giancarla Alfana i Francesca de Cristofaro, stanowi ciekawy przegląd pól badawczych we współczesnej narratologii. Daniele Stasi skupia się natomiast na jednej książce – chodzi o Listy z lagrów i więzień 1939−1945. Wybrane zagadnienia, autorstwa Lucyny Sadzikowskiej. Podobnie czyni Alessandro Ajres, wczytując się w relację wybitnego historyka Tommasa Fiore, który w swojej książce utrwala obrazki z Polski widzianej w roku 1953. Dział kończy się tekstem Ewy Litwin, która, podążając za głosem (i pismem) Daniele Stasiego, tropi początki polskiej myśli narodowej, widzianej tym razem z perspektywy włoskiej.
Rocznik „Fabrica Litterarum Polono-Italica” zbiera również, z kronikarskiej potrzeby oraz konieczności faktograficznego porządkowania doświadczeń okołoliterackich, informacje o ważnych wydarzeniach i godnych odnotowania konferencjach, spotkaniach, osobach. W tym roku, w dziale Kronika zostały zaprezentowane, w duchu monograficznej całości, omówienia dwóch konferencji poświęconych królowej Bonie (spotkanie w Warszawie – w relacji Pawła Tyszki oraz spotkanie w Bari – w relacji Agnieszki Bender). Całość dopełnia sprawozdanie z neapolitańskiej konferencji naukowej poświęconej twórczości Gustawa Herlinga-Grudzińskiego, sporządzone przez Annagrazię Carriero oraz Ivana de Matteo.
Redaktorki tematyczne tomu
Agnieszka Bender i Janina Janas -
Alberti nieznanaNr 1 (2019)
Oddajemy w Państwa ręce pierwszy numer czasopisma „Fabrica Litterarum Polono-Italica”, poświęcony w dużej mierze pisarstwu Kazimiery Alberti – autorki inspirującej i zagadkowej, będącej częścią historii dwóch literatur (polskiej i włoskiej), funkcjonującej w obu kręgach językowych i kulturowych, choć odmiennie. To przypadek artystki przez długi czas szerzej nieznanej, zapomnianej, mimo niewątpliwych atutów jej literackich tekstów. Prezentujemy pierwsze tak wszechstronne opracowanie dzieła autorki – podobnie jak jej życie i twórczość – dwujęzyczne.
Obecność Kazimiery Alberti w dyskursie krytycznym i naukowym, a także w odbiorze czytelniczym, można by określić trzema słowami: fragmenty, odpryski, braki. Autorka ta, choć dość dobrze znana w Polsce międzywojennej, została niemal zupełnie zapomniana i na długie lata zepchnięta do historycznoliterackiego archiwum. Funkcjonowała długo na peryferiach pamięci czytelników, krytyków i badaczy. Być może skomplikowane losy pisarki przyczyniły się do spuszczenia owej zasłony milczenia, przerywanego nielicznymi wzmiankami prasowymi publikowanymi po drugiej wojnie światowej. Bez wątpienia również emigracja do Włoch nie poprawiła sytuacji Alberti na rodzimym rynku czytelniczym. Także jej dość duża – swego czasu – popularność we Włoszech przygasła niedługo po śmierci pisarki.
Biografia Alberti, co z pewnością Czytelnicy zauważą w wielu prezentowanych tekstach, jest mozolnie odtwarzana ze szczątkowych, nieraz sprzecznych informacji biograficznych, „odprysków” właśnie, z trudem odnajdowanych w archiwach polskich i włoskich. Owym sprzecznościom i niejasnościom wiele miejsca w swoich badaniach poświęcili: profesor Janina Janas – badająca m.in. włoskie teksty pisarki oraz doktor Jacek Proszyk – historyk, który przywrócił pamięć o artystce kojarzonej z Białą Krakowską. Warto też wspomnieć o profesorze Edmundzie Rosnerze, autorze pierwszego szkicu poświęconego Alberti, wielokrotnie przywoływanym w tym numerze, oraz o doktor Halinie Magierze, która napisała pierwszą w Polsce rozprawę doktorską poświęconą (polskojęzycznej) twórczości Kazimiery Alberti. To ci badacze – każdy z innej perspektywy – rozpoczęli naukową refleksję nad dziełem i życiem zapomnianej autorki. Z fragmentów międzywojennej recepcji krytycznej, zachowanych do dzisiaj m.in. dzięki wycinkom prasowym skwapliwie zbieranym przez samą artystkę (a dostępnym w warszawskiej bibliotece IBL PAN), wyłania się obraz Alberti jako młodej, utalentowanej, choć niewolnej od pewnych braków warsztatowych, pisarki o dużej wrażliwości na piękno przyrody, a także głęboko poruszonej przez nierówności społeczne. Nie wpasowywała się jednak Alberti w wyobrażenia czy stereotypy dotyczące tzw. twórczości kobiecej, nie bała się skandali, plotek czy zarzutów o nieobyczajność – zarówno w życiu osobistym (łączyła ją zażyła przyjaźń m.in. z Witkacym, a z jej listów do przyjaciółki Marii Grabowieckiej wynika, że nie stroniła od męskiego towarzystwa), jak i zawodowym (m.in. przez opisy scen erotycznych skonfiskowano nakład powieści Ci, którzy przyjdą – 1934).
Widocznym brakiem naznaczona jest współczesna recepcja dzieła Alberti i to ten brak przede wszystkim staramy się uzupełnić. Jest to pierwszy krok do pełnego opracowania zarówno biografii, jak i twórczości Kazimiery Alberti. Aby przybliżyć włoskojęzyczne teksty pisarki, zdecydowaliśmy się także zaprezentować przekłady dwóch fragmentów intrygującego traweloga (Sekrety Apulii), dzieła dotychczas niepublikowanego w Polsce (dział: Przekłady). W numerze znajdą się także – dopełniające rozpoznania jednego z artykułów – przedruki listów i fotografii pisarki.
Część druga niniejszej edycji pisma (Varia) zawiera teksty poświęcone problematyce szeroko pojętego „pogranicza kultur”. Interesować będzie nas ogląd „strefy przechodniej” – wrażliwy styk (najpierw) włosko-austriackiego sąsiedztwa Południowego Tyrolu (Górnej Adygi). W drugim ujęciu – zaprezentowane zostanie (usytuowane na polsko-litewskim „pograniczu”) residuum tatarskiej tożsamości.
Redaktor tematyczny tomu
Karolina Pospiszil